KO chce zmian w kodeksie wyborczym. Nowe zasady obsadzania komisji
Koalicja Obywatelska przedstawiła w środę projekt ustawy wprowadzający zmiany w kodeksie wyborczym. Propozycja obejmuje dwie zasadnicze propozycje.
Pierwsza to reforma struktury obwodowych komisji wyborczych. "Propozycja zakłada, że pierwszeństwo zgłaszania kandydatów do zasiadania w komisjach będą mieć tylko te komitety, które zarejestrują kandydata (w wyborach prezydenckich) lub listę kandydatów (np. wybory parlamentarne, w przypadku wyborów do Senatu wystarczy jeden kandydat). W sytuacji nieskompletowania pełnych składów komisji (te pozostaną w obecnej wielkości, czyli od 7 do 13 osób), tradycyjnie dolosuje się brakujących członków. To odpowiedź na problemy, które miały miejsce w ostatnich wyborach prezydenckich" – opisuje money.pl.
– Wracamy do rozwiązań, gdzie podniesiony był próg ubiegania się o miejsce w komisjach. Nie będzie można już rejestrować fikcyjnych komitetów tylko po to, by zgłaszać ludzi do komisji, a nie żeby zgłosić kandydata lub listę kandydatów – mówi współautor projektu, poseł KO Mariusz Witczak.
Nowy rodzaj członków komisji wyborczych
Druga zmiana przygotowana przez koalicję to wprowadzenie korpusu sekretarzy komisji wyborczych. Mieliby to być nowi członkowie z określonymi kompetencjami. "Oprócz tego, że same komitety będą mogły zgłosić swoich przedstawicieli do zasiadania w komisjach, to również PKW poprosi wójta, burmistrza czy prezydenta miasta o wskazanie urzędnika samorządowego (z instytucji samorządowych typu: urząd gminy, dom kultury) lub nauczyciela o to, by w randze sekretarza dołączyły do składu komisji obwodowej. Jak słyszymy, będą to przeszkolone przez KBW osoby, akceptowane przez PKW. Przykładowo w 7-osobowej komisji 6 to będą przedstawiciele komitetów, a siódma osoba to ów sekretarz. Ma zadbać np. o to, by komisja rano kolegialnie odebrała karty do głosowania i jako ostatni opuści lokal wyborczy" – opisuje serwis.
KO przekonuje, że te zmiany skupiają się na "deregulacji" i pewnych korektach, bazujących bezpośrednio na doświadczeniach po ostatnich wyborach prezydenckich. W planach są dalsze zmiany, jednak ich przedstawienie zależy od tego, jak prezydent Karol Nawrocki zareaguje na pierwszy projekt. Jeżeli polityk postawi weto, KO być może wyjdzie z kolejnymi reformami kodeksu wyborczego.